Girlandami z balonów przyozdobiliśmy dziś rano witryny nowego punktu sieci cukierni Lajkonik. Tą markę kojarzą chyba wszyscy bo któż z nas nie jadł paluszków czy krakersów z Lajkonika. Jednak już mniej osób wie że firma produkuje również wyroby cukiernicze i piekarskie. Rozprowadzone są one przez sieć mini kawiarni usytuowanych głownie na terenie Krakowa ale również na Górnym Śląsku. Możemy w nich zjeść również świeżą kanapkę i napić się kawy. Dwa lata temu odwiedziliśmy je wszystkie wykonując dekoracje balonowe z okazji dnia dziecka. Tym razem zaproszeni zostaliśmy do pomocy przy organizacji uroczystego otwarcia kolejnego lokalu. Usytuowany został on w Krakowie przy ulicy Szpitalnej. Lokalizacja stała się pierwszym wyzwaniem dla naszej ekipy z powodu remontu i wyłączenia z ruchu ulicy Basztowej. Przebrnięcie przez labirynt uliczek okalających rynek, (w większości jednokierunkowych), ślepych zaułków i zakazów ruchu dostarczyło nam porannej dawki adrenaliny. Jednak dzięki życzliwej pomocy Krakowian w końcu dotarliśmy na miejsce. Kolejne wyzwanie stanowiło przymocowanie girland z balonów które miały stanowić dekorację. Zgodnie z obowiązującymi w Krakowie przepisami balony mogliśmy umieścić jedynie w świetle witryn tak aby nie wychodziły na elewację. Dlatego z balonów skręciliśmy krótkie girlandy które następnie przymocowaliśmy w kształcie łuków w górnej części witryn. Kiedy girlandy już wisiały drabiny powędrowały do samochodu a do lokalu wjechały butle z helem. Wcześniej na balonach namalowaliśmy nadruk z logotypem sieci. Przygotowany został on w dwu wariantach dopasowanych do białych i pomarańczowych balonów. I teraz pozostało nam już tylko napełnić właśnie te balony reklamowe helem i zawiązać na wstążkach. Część z nich pozostawiliśmy pod sufitem lokalu a reszta zgromadzona została na zapleczu. W późniejszym czasie miały trafić w ręce klientów za pośrednictwem hostessy. A więc drodzy czytelnicy jeżeli ktoś z Was jest dziś w Krakowie i ma ochotę na kanapkę lub słodką przekąskę a przy tym chęć na balonik helowy to czym prędzej maszerujcie na ulicę Szpitalną. Tam kierujcie się widokiem Krakowianki w stroju ludowym spacerującej z pękiem balonów. Możecie wypatrywać też girland na oknach a co wrażliwsi z Was mogą zdać się na własne powonienie i kierować się zapachem kawy i świeżego pieczywa. Po degustacji podzielcie się wrażeniami.